Nawrocki? Semka: Niezwykle pracowity człowiek; Lisicki: Czarnek byłby lepszy
Podczas niedzielnej konwencji PiS doszło do zaprezentowania kandydata partii w wyborach prezydenckich. Zgodnie z medialnymi przeciekami z ostatnich kilku dni, został nim prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki.
Piotr Semka stwierdził na antenie Telewizji Republika, że Karol Nawrocki jest najmłodszym kandydatem. – Chyba jest to sytuacja porównywalna z tą z 1995 roku, kiedy 41–letni Aleksander Kwaśniewski startował – powiedział publicysta.
– Nawrocki ma 41 lat i jest o 10 lat młodszy od Trzaskowskiego i 20 lat młodszy od Sikorskiego, innego kandydata z tamtej strony – zauważył Piotr Semka. – Nawet Krzysztof Stanowski, którego typuje się jako kandydata, jest o rok starszy od Nawrockiego, więc jest to pewien atut i okazja do stworzenia nowej narracji – dodał.
Publicysta wskazał, że atutem kandydata PiS jest fakt, że "ze środowisk Konfederacji padają wstępne deklaracje [o poparciu]".
Semka podkreślił, że przez dwie kadencje był członkiem Rady Muzeum II Wojny Światowej i miał okazję współpracować z Karolem Nawrockim. – Przyglądałem mu się i mogę powiedzieć, że jest to człowiek niezwykle pracowity, który swoje szanse życiowe bardzo poważnie traktuje – powiedział gość Telewizji Republika.
Co będzie słabością Karola Nawrockiego?
Jednocześnie Piotr Semka wskazał na słabe punkty kandydatury prezesa IPN na prezydenta.
– Słabością będzie wytykanie mu, że nie ma wykształcenia prawniczego, co w wypadku prezydenta, który ma dużo wspólnego z prawem, jest istotne. Andrzej Duda był w zupełnie innej sytuacji – powiedział Piotr Semka.
Publicysta wskazał również na kwestie związane z polityką zagraniczną i gospodarczą. – Będzie miał przyśpieszone przepytywanie ze znajomości sceny międzynarodowej, bo to też kompetencja prezydenta i ze znajomości ekonomii – zauważył komentator. Jak zaznaczył Semka, "będziemy sprawdzać, jak Karol Nawrocki zachowuje się warunkach ostrego boksu – twarzą w twarz".
Na tym nie koniec. Rolę odegrają też kwestie niepolityczne. – Musimy zorientować się, jak on będzie reagował na sytuacje żartobliwie, czy jest zdolny do autodystansu, czy jest zdolny do poczucia humoru – powiedział Piotr Semka. Jak zauważył, "kandydat też musi dać się lubić" i "to będziemy testować".
Lisicki: Nawrocki? To nie jest dobra decyzja
Paweł Lisicki zwrócił uwagę, że od Karola Nawrockiego młodszy jest Sławomir Mentzen. – To nie jest konkurs na to, kto jest najmłodszy i to w ogóle nie ma znaczenia, ale trzymajmy się faktów – jest kandydat młodszy od Karola Nawrockiego – powiedział.
Redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" stwierdził, że jego zdaniem lepszym kandydatem od Karola Nawrockiego byłby Przemysław Czarnek. – On był kandydatem w sposób oczywisty do tego, by się zderzyć z Rafałem Trzaskowskim, ponieważ głównym punktem sporu będzie wojna cywilizacyjno–kulturowa – powiedział Lisicki. – Autentycznym, prostym, zdecydowanym kontrkandydatem dla Rafała Trzaskowskiego był Przemysław Czarnek. Wszystkim tym, co pisał, co mówił, co reprezentował – dodał.
Jak zaznaczył redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" nie należy szukać analogii między przyszłorocznymi wyborami a tymi z 2015 roku.
– Myślę, że nie ma prostego przejścia między dzisiejsza kampanią a tą, która miała miejsce 10 lat temu, ponieważ Andrzej Duda korzystał ze zmęczenia i znużenia Bronisławem Komorowskim i z tego, że Bronisław Komorowski zaczął brać udział w tej kampanii mówiąc to, co mówił. Andrzej Duda przez swoją świeżość wygrywał – powiedział Paweł Lisicki. – Teraz nie będziemy mieli z taką sytuacją do czynienia, ponieważ Rafał Trzaskowski nie jest urzędującym prezydentem państwem – dodał.
Gość Telewizji Republika wskazał również na "poważny problem dla PiS". – Mówiąc krótko – Karol Nawrocki nie jest znany. PiS–owi znacznie trudniej będzie wykreować Nawrockiego jako alternatywę niż byłoby to w przypadku Przemysława Czarnka – powiedział Paweł Lisicki. – Życząc panu Nawrockiemu jak najlepiej, uważam, że to nie jest dobra decyzja. Sensowniej i rozsądniej było wybrać Czarnka – dodał publicysta.